3 najciekawsze azjatyckie crossovery
Azja motoryzacją stoi… Koncerny z tej części świata nie tylko stają się na europejskich rynkach coraz popularniejsze, ale także systematycznie zwiększa się ich liczba (głównie za sprawą szybko rozwijającej się Korei Południowej). Producenci z tego zakątka świata dotrzymują kroku konkurencji także w zakresie robiącego prawdziwą furorę segmentu (bo chyba można go już tak nazwać…) crossoverów. Jakie trzy modele podbijają serca europejskich kierowców?
Honda HR-V
Nowa Honda HR-V wyróżnia się na tle swojego leciwego poprzednika delikatną, starannie przemyślaną bryłą. No, może nie aż tak starannie – dolna, tylna część pojazdu wygląda, jakby twórcom projektu nagle zabrakło weny… Wyraźnie brakuje jakiegoś przetłoczenia w okolicy zderzaka. Ergonomiczne wnętrze również nie pozostawia wątpliwości co do tego, że nie jest dziełem przypadku. Na szczególną uwagę zasługuje stosunkowo niewielki udział plastiku – większość miejsc, w których Nasze ciało będzie miało bezpośrednią styczność z powierzchniami samochodu wykonano z miękkiej tkaniny lub skóry. Komfort siedzenia w przednich rzędach przypomina raczej domowy fotel niż samochód, z tyłu niestety nie jest już tak wygodnie – kanapa wydaje się nieco zbyt twarda i przy dłuższej podróży mogłaby się dawać we znaki (chociaż to tylko subiektywna ocena)
Toyota CH-R
Toyota bardzo mocno inspirowała się swoim krajowym konkurentem. Miała ona iść tak daleko, że – jak twierdzą złośliwi – dotknęła nawet nazwy. Nowej Toyocie CH-R nie można jednak odmówić niezwykłego designu. Futurystyczne nadwozie połączono z równie nowoczesnym, ale zarazem eleganckim wnętrzem. Pojazd dostępny jest także w popularyzowanej przez Toyotę wersji hybrydowej oraz, za dopłatą, z napędem 4×4. Minusy? Chyba jedynymi rzeczami do których można się doczepić jest wysoka linia okien w tylnym rzędzie (która zdecydowanie nie umili podróżowania osobom nie przepadającym za zamkniętymi przestrzeniami…) oraz niemożliwy do zdemontowania ekran-tablet, umieszczony na szczycie deski rozdzielczej, wywołujący u wielu skrajną irytację
Hyundai Kona
Nowość z Korei Południowej, która jeszcze nie jest dostępna w polskich salonach. Nawiązujący swoją nazwą do regionów Hawajów przedstawiciel crossoverów segmentu B ma pozwolić Koreańczykom na zawojowanie części tej niezwykle konkurencyjnego kawałka motoryzacyjnego „tortu”. Co prawda trudno na razie powiedzieć coś więcej na temat szczegółów technicznych, czy wrażeń z jazdy, ale na podstawie tego co można było zobaczyć do tej pory bez wątpienia można stwierdzić dwie rzeczy – po pierwsze samochód robi spore wrażenie swoimi ciekawymi rozwiązaniami stylistycznymi i technicznymi, a co za tym idzie zasługuje na trzecie miejsce w przedstawionym rankingu, po drugie ma wszelkie argumenty do tego, aby zdrowo „namieszać” w segmencie zdominowanym przez konkurentów.